Czasami mam ochotę zjeść coś typowego dla jakiegoś kraju. Może po meksykańsku? Albo nie, jakieś danie indyjskie. Chińskie sushi? A może niemiecka sałatka? Przeglądam strony, gdzie
W kuchni Karmel-itkiPiękny poranek. Ptaszki ćwierkają, wietrzyk powiewa. Na oścież pootwierane wszystkie możliwe okna, a mnie i tak parno, duszno, gorąco! i to już od samego świtu, była
W kuchni Karmel-itkiDziś piątek, 13-stego. Co? Niee... Żarty sobie stroicie? Nie jestem przesądna, ależ skąd. Nie wierze też w horoskpy, przepowiednie. Wróżki telefoniczne? Ta, ich przepowiednie się
W kuchni Karmel-itkiBazylia. Królowa ziół? Szczególnie we Włoszech. Znana i lubiana. Bazylia pospolita ma wiele imion. Zwą ją bazylią wonną , bazylkiem ogrodowym , bazylijką zwyczajną , balsamem , bazyliszką polską . Mnie
W kuchni Karmel-itkiObiecałam, że powrócę w postach do Krakowa. I to zapewne niejednokrotnie, to miasto pełne magii. Pod każdym względem. Przechadzając się tu i ówdzie, błądząc po Starym
W kuchni Karmel-itkiA gdyby tak...? Kto się odważy? Ja!! Las rąk widziałam. Tak, tak, ale tylko w myślach. Kiedy wpadłam na ten szałowy pomysł, raczej nie było zwolenników
W kuchni Karmel-itkiKraków posiada jeszcze wiele miejsc, gdzie nogi same prowadzą. Kiedy tylko zobaczyłam wystawę na jednej z ulic, dokładnie na Szewskiej, wiedziałam, że i tam wejdę. (źródło
W kuchni Karmel-itkiNa Facebooku Marysia z bloga Gruszka z Fartuszka ogosiła niby to taki mały konkursik, w którym proponowała możliwość towarzyszenia jej na Laboratorium Smaku w czwartek, 9
W kuchni Karmel-itkiWiem, wiem. Ogólnopolski Festiwal Dobrego Smaku już dawno za nami. Mimo to, że na horyzoncie nowe venty i kulinarne imprezy, nie pozostanie Festiwal bez echa. Tych
W kuchni Karmel-itkiNiedziela była niesamowita. Razem z Kasią, prowadzącą stronę W KRAINIE SMAKU wybrałyśmy się na RESTAURANT DAY . Aha, już od razu powiem, że niepodpisane zdjęcia pochodzą od
W kuchni Karmel-itkiGorąco. Zdecydowanie za gorąco. Żar leje się z nieba i, gdyby nie te lekkie powiewy wiatru, padlibyśmy w Kościanie jak kawki. Wracając z pociągu, z kursów
W kuchni Karmel-itkiMaliny tu, maliny tam. Malinowe owoce błyszczą się w porannym słońcu. W lekkiej sukience wybiegam na ogród,zrywam je do koszyczka. Później zamykam się w małej
W kuchni Karmel-itkiChadzam sobie w delikatnie świecącym słońcu. Liście rozkwitniętych kwiatów muskają moje łydki, a baldachy kopru sięgają aż do uda. Szelest... Kot sąsiadów, co zaszył się w
W kuchni Karmel-itkiTak, tak! Maliny. Owocożercy się łączą. A ja razem z nimi. Posiadam dość sporą ilość krzaczków, które bardzo systematycznie raczą mnie miską dojrzałych, słodkich owoców. Raduję
W kuchni Karmel-itkiGorąco. Gdyby nie lekki wietrzyk, spacerowicze padliby jak kawki pod wpływem tak wysokiej temperatury. Aż dziw, że nie zachodzi jeszcze proces denaturacji białka! Długaśnie kolejki ciągną
W kuchni Karmel-itki