Zatęskniłam za wspólnie celebrowanymi śniadaniami. Ostatnio nie składało nam się, nie udawało razem usiąść do stołu, ba, nawet nie udaje się być tylko obok siebie. Małżona brak, wraca tylko na noce albo i nie... takie życie. Mimo braku Małżona postanowiłam upiec bułeczki, które wybrałyśmy z Córcią z książki "Cukiernia Lidla". Miały być na drugie śniadanie i były. Pyszne, pachnące pulchniutkie pocieszycielki. Ciasto na bułeczki dobrze się wyrabiało, przyjemnie formowało. Farsz nie wypływał tylko apetycznie ... czytaj dalej...
Dieta, przeznaczona do 5 posiłków dziennie. Niewiele zasad, poza dokładnym liczeniem kalorii.
Czytaj dalej...Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)