bądź skrzydełek kurczaka ważne jest by temperatura grilla nie była zbyt wysoka, gdyż ptaszysko lubi się przypalać. Z tego względu należy też często przekręcać grillowane kończyny :) Przy niewielkim nakładzie pracy kruche, soczyste, aromatyczne mięsko z rusztu gotowe. Doskonale komponuje się z zieleniną i sosem czosnkowym
Kuchnia po mojemusłoiki dobrze zakręcamy i odstawiamy w chłodne zacienione miejsce. Po tygodniu - lub dwóch ogóreczki gotowe. Przepis najprostszy na świecie, ale efekt niepowtarzalny. Nie wiem czy to kwestia serca i pracy włożonej w wykonanie czy może tylko przechowywania w chłodnej, ciemnej piwnicy na mamowym RODOS, ale powtórzę raz jeszcze - te ogórki nie mają sobie równych. Kiedy już będą gotowe pozostaje delektować
Kuchnia po mojemuuwielbia łososia. Zajada się nim odkąd tylko ryby wzbogaciły jego dietę. Staram się wykorzystywać jego smaki i dość często podawać mu ryby - jako bogactwo witamin, minerałów i bezcennych dla pracy układów krążenia oraz nerwowego, kwasów Omega - 3 . Któregoś dnia w zeszłym tygodniu wyjęłam dla niego kawałek łososia i już miałam go przyrządzić w sprawdzony, lubiany przez Maksia cytrynowy sposób
Kuchnia po mojemudrobnej, część na grubej tarce. Dodaliśmy dwa jajka i czubatą łyżkę mąki. Posoliliśmy, popieprzyliśmy i dodaliśmy drobniutko posiekaną cebulę. Porządnie wymieszaliśmy ziemniaczaną papkę i zabrałam się do najgorszej pracy - czyli smażenia na rumiano. Opłacało się jednak przesiąknąć zapachem tłuszczu (czego szczerze nie znoszę). Placki wyszły super - z chrupiącą skórką, a w środku mięciutkie. W połączeniu z pikantnym sosem warzywno - mięsnym
Kuchnia po mojemumoje dzisiejsze menu obiadowe ;) Mąż ma drugą zmianę w pracy, Syn zjadł risotto z kurczakiem z wczoraj. Cóż ja będę sama dla siebie gotować przez godzinę. Wcześniej nie poczyniłam żadnych przygotowań do obiadu, co więcej nic ciekawego nie wymyśliłam. Żeby zapełnić brzucho i nie podjadać do wieczora pozostała, szybka improwizacja z wykorzystaniem jedynego placka ziemniaczanego jaki ostał się z wczorajszego
Kuchnia po mojemuszczypiorem na maśle oraz pieczonymi warzywami. Następnym razem dodam do pieczenia mięsa odrobinę białego wina. Polecam. Receptura jest prosta a obiad wychodzi smakowity i nie wymagający zbyt wiele pracy
Kuchnia po mojemunawet. I zdania nie zmienię - pizza domowej produkcji jest o niebo lepsza niż ta zamawiana. Jedyną przewagą tej kupnej jest to, że nie ma przy niej pracy i zmywania. Ale czy warto ulec lenistwu
Kuchnia po mojemupisałam w poprzednim wpisie Mąż pogardził moją kombinowaną zapiekanką . Dlatego następnego dnia zaplanowałam obiad przy którym nawet palcem nie kiwnę. Gdy wrócił z pracy i zapytał co na obiad odparłam ze stoickim spokojem - kaszanka w Twoim wykonaniu Skarbie. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem i udał się do kuchni ;) Oto pomysł dla wybitnie wrażliwych na doznania smakowe ;) Składniki (na dwie porcje
Kuchnia po mojemusię wybrać na leśne szlaki. A na zakończenie refleksji (o niczym poważnym na szczęście) kilka ujęć z naszych tegorocznych, jesiennych wypraw Jesienne porządki na RODOS ...Mamo rozdzielmy prace - Ty grabisz ja rozrzucam ;) Okoliczne grzyby jakiś czas temu... ... i w ostatni weekend Wyprawa do parku ... na huśtawkę i gołębie Jakoś przy ganianiu gołębi liście fajniej szeleszczą Na koniec wycieczki dzięcioł
Kuchnia po mojemumąki łyżka jogurtu naturalnego Przygotowanie: Kluski przyrządziłam w ten sam sposób co śląskie kolorowe i tam znajdziecie szczegóły. Klopsy indycze dostaliśmy od Teściowej gotowe, w czystym bulionie, więc połowę pracy miałam z głowy ;) A dzięki temu, że klopsy były w samym wywarze - niedoprawione mogłam zadecydować jak je podać. Od Męża usłyszałam: zrób je inaczej niż zawsze (przeważenie jemy klopsy
Kuchnia po mojemuMężem podczas rozłąki i nie jest lekko delikatnie mówiąc. Czy o tym, że święta za pasem, bałagan w domu moim i w domu Mamy, którym się chwilowo opiekuję... huk pracy i gotowania w nadchodzącym tygodniu...? Zaraz, zaraz ... złapię oddech, a jako, że zajrzałam tu tylko na chwilę to pozostawię słodki ślad swych odwiedzin i po prostu opiszę pleśniaka, którego robiłam
Kuchnia po mojemusmaczne, pożywne - z akcentem na szybkie . Wiadomo, że ten najgorszy w tygodniu dzień - kiedy trzeba rano wstać, kiedy trzeba zostawić dom, dzieciaki i weekendową wolność i znowu ruszyć do pracy nie chce się nic. Najważniejsze by dzień przetrwać i bez większych komplikacji prześliznąć się jakoś do wtorku i kolejnych dni, które przybliżą nas do następnej weekendowej odsapki. Najlepiej obiad też
Kuchnia po mojemuMęża w przysmażaniu kopytek i innych klusków. Nie raz i nie dwa słyszałam historie jak się do niego współpracownicy w kolejce ustawiali po smażone kopytka na drugie śniadanie w pracy. I pewnie jeszcze nie raz tę historię usłyszę ;) Pewnie także nie raz poproszę Męża o przygotowanie smażonych śląskich. Pyszne są. Oczami wyobraźni widzę pieczone mięsko, smażone kluski i pyszną surówkę
Kuchnia po mojemusię tylko zamarzy. Możemy doprawić gęstym sosem czosnkowym. Tortillę zwijamy tak jak tą z samym łososiem. Kolacja bez kanapek gotowa. Może to być też nasze śniadanie do pracy czy szkoły. Wprawdzie najlepiej smakuje na świeżo - ale da się je przechować w lodówce, więc z powodzeniem możemy przygotować je dzień wcześniej. Tak przygotowana tortilla idealnie nadaje się także jako przekąska
Kuchnia po mojemubyć wypieczone, rumiane, ale nie spalone. Podajemy z pieczonymi ziemniakami lub ryżem i lekką sałatką, ewentualnie z samym bigosem. Danie genialne w swojej prostocie. Na świąteczny huk pracy przepis w sam raz. Zrobi wrażenie nawet na "karkówkowych" sceptykach. Mięsko wypieka się z tłuszczu na kruchutkie i soczyste zarazem kotleciki. Nie ukrywajmy jednak - danie nie ani lekkie ani dietetyczne. Mimo
Kuchnia po mojemu