Uczciwych sprzedawców chyba też wywieźli w jakieś rozwinięte rejony cywilizacji. Ale po kolei. Ja się chyba muszę nauczyć, że Najcierpliwszego należy słuchać, by potem nie być wkurfionym. Pomimo protestów i nawoływań do rozsądku oraz doświadczeń z analogicznego okresu roku poprzedniego wywlokłam go z ciepłego łóżka, bez drugiej kawy, jak barbarzyńca jakiś po to, żeby popędzić na Jarmark Bożonarodzeniowy na krakowskim rynku. Po 5 minutach od przybycia już wiedziałam, że ludzkość w ilościach dużych, wręcz hurtowyc... czytaj dalej...