Wpis nieco z przymrużeniem oka, zainspirowany akcją "Najlepsze wiktuały w powiecie, czyli... Kuchnia w klimacie międzywojnia.". W sam raz na niedzielny obiad. Ponieważ ktoś zarzucił mi nieznajomość kuchennych podstaw, tłumaczę jeszcze raz, iż wpis jest z przymrużeniem oka, a przepis jest po prostu na kawał porządnego, pieczonego pysznego kurczaka. ;) "Tam, bracie, zamawiasz nie z karty, ale z głowy: Kaczka faszerowana gęsią, gęś faszerowana kaczką. Kartofle nadziewane szpinakiem, szczupak w rosole...... czytaj dalej...