Ach co to był za tydzień!!! Ekspedycja do Mielnika, prowadzenie warsztatów, przytulanie owiec, narady, integracja, wszystko w gronie ekipy pracownianej oczywiście. Potem dochodzenie do siebie przez czwartek i piątek w domu, z dziećmi, a w sobotę znowu wyprawa na działkę do kolegi, tym razem całą rodzinką. Spanie pod namiotem i gotowanie zbiorcze kapuśniaku niczym w komunie :) dzieci prze szczęśliwe, restart totalny tylko powrót do rzeczywistości trudny. Kiedy dotarłam dzisiaj do pracy przypomniałam sob... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)