Przez całe moje życie jadłam gołąbki mojej babci, mamy a potem dołączyły jeszcze gołąbki mojej teściowej. Wszystkie były bardzo smaczne i miały jedną wielką zaletę, nie musiałam ich robić sama. Skończyło się to z chwilą, kiedy moja córka pospisywała babcine przepisy i zrobiła swoje pierwsze gołąbki i tak właściwie nauczyła mnie, jak się je robi. Ja zmodyfikowałam nieco rodzinne przepisy i powstał mój własny. Nie śmiejcie się, bo to nie jest śmieszne, od tej chwili robię gołąbki prawie co trzeci dzień, poniew... czytaj dalej...