wyrosło podzieliłam je na 11 części (że też mi zawsze musi wyjść nieparzyście ;)) i każdą na środku uraczyłam łyżeczką jagód. Uformowałam bułeczki i poukładałam na blasze wyłożonej folią do pieczenia (ułożyć dość blisko, aby po wyrośnięciu stykały się ze sobą). Każdą bułeczkę posmarowałam rozpuszczonym masłem, posypałam kruszonką i pozostawiłam na 15 min. do wyrośnięcia. W tym czasie piekarnik nastawiłam
bastalenaholder- chwytak do gorących garnków apron- fartuch kuchenny sponge- myjka (gąbka) do naczyń peeler- obieraczka grater- tarka do warzyw ladle- chochla spatula- szpatuła baking (muffin) pan- forma do pieczenia whish- trzepaczka tongs- szczypce funnet- lejek potatoe masher- tłuczek do ziemniaków nutscracker- dziadek do orzechów tin /can opener- otwieracz do puszek bottle opener- otwieracz do butelek corkscrew- korkociąg saucepan- sosjerka
bastalenawrzuciłam marchew z groszkiem, wymieszałam i smażyłam ok. 5min. Doprawiłam. Mięso przełożyłam do żaroodpornego naczynia, na nim rozłożyłam ziemniaczane puree. Zapiekałam przez 25min. w 200st. Pod koniec pieczenia wierzch posypałam startym serem. Po wyjęciu z piekarnika, odczekałam 10 min. i dopiero kroiłam zapiekankę. Im więcej wody odparuje w trakcie smażenia, tym bardziej zwarta będzie zapiekanka
bastalenapozostawiłam w nim dobrą godzinę. Mnie się ciut spiekło, jak zawsze z resztą. Ale w niczym nie ujmowało to smakowi zapiekanki. Oczywiście zawsze można w trakcie pieczenia przykryć folią
bastalenaciastusiowych", więc pączki tylko po to, by podtrzymać tradycję. Pączusie na jeden kęs 1 jogurt waniliowy (200ml) 2 jajka 1,5 szklanki mąki pszennej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 łyżeczka cukru 1 łyżeczka octu szczypta soli olej do smażenia w rondelku cukier puder (do oprószenia) dżem (opcjonalnie, do maczania) Jogurt połączyłam z jajkami, delikatnie roztrzepałam trzepaczką. Następnie
bastalenakromki chleba (ja miałam ze słonecznikiem) 2 jajka odrobina masła pieprz W kromkach wydrążyłam otwory. Pozostałą część chleba posmarowałam delikatnie masłem. Kromki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. W otwory delikatnie wbiłam jajka (niestety część się rozlała). Całość zapiekłam w 180st. (czas dowolny, zależy jakiej konsystencji żółtko lubicie). Gotowe jajka posypałam pieprzem i podałam z pesto
bastalenaalbo podlewać oliwą). Gotowe ciasto posmarowałam tłuszczem i nałożyłam farsz (fetę połączoną z jajkiem). Oba końce ciasta zwinęłam do środka, a następnie po długości w ślimaka. Naczynie do pieczenia wysmarowałam masłem, wierzch burka także. Zapiekałam 20-25 min. w 180st
bastalenaproporcje mąki do wody wg własnego uznania, ciasto ma być w miarę zwarte i sprężyste ). Wyrobiłam ciasto, które bez większego ładu i składu rozwałkowałam na przygotowanym wcześniej papierze co pieczenia. Wstawiłam do nagrzanego na 180st. piekarnika na 2min. W tym czasie starłam nieco żółtego sera, symbolicznie do oprószenia. A także wstawiłam wodę na jajka. Podpłomyki wyjęłam z piekarnika
bastalenasosami (połowę pomidorowym, połowę beszamelowym). Wierzch skropiłam oliwą i całość zapiekłam pod folią przez 30min. w 180st. Pod koniec zdjęłam folię, oprószyłam serem i wstawiłam do piekarnika na resztę pieczenia. Przed podaniem na talerze dajcie mu 10min. "odpocząć
bastalenaZainspirowana białym puchem taką oto skąpaną w śnieżnobiałej polewie babkę popełniłam. Niezwykle eksperymentalnie. Niezwykle pyszną. Niezwykle nieskromnie powiem. 2 szklanki mąki 1 szklanka cukru 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 3 jajka 100g masła pokrojonego w kostki 10 łyżek nalewki orzechowej garść mieszanki owoców suszonych i orzechów kruszonka (0,5 szklanki mąki, 2-3 łyżki masła, kilka orzechów
bastalenapomarańczy krążki pomarańczy, woda, cukier Mąkę połączyłam z cukrem, łyżka wody, dodałam pokrojone w kostkę masło i zagniotłam. Ciasto włożyłam na 30min. do zamrażalnika. W tym czasie foremkę do pieczenia wysmarowałam masłem oraz sparzyłam pomarańczę wrzątkiem i skórkę starłam na tarce. Resztę pomarańczy obrałam z białej skórki i pokroiłam w krążki. Odstawiłam na później. Ciasto po wyjęciu z zamrażalnika
bastalenawierzyłam. Sprawdziłam. A teraz jem... yyhhyy tzn. już nie, bo minuta minęła ;) 3 łyżki mąki pszennej 3 łyżki kakao 3 łyżki cukru 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 3 łyżki mleka 3 łyżki oliwy 1 jajko bita śmietana mus truskawkowy W misce wymieszałam wszystkie suche składniki. Następnie wbiłam jajko, wlałam mleko, oliwę i mieszałam ręcznie do uzyskania gładkiej, gęstej masy
bastalenawłożyłam na ok. 5h do lodówki ( można na całą noc ). Następnie zawiniątko wyjęłam, przełożyłam do żaroodpornego naczynka, zalałam marynatą i zapiekłam przez 40-50min. w 150st. ( w połowie pieczenia odwróciłam udka na drugą stronę ). UWAGA! Wyszło ostre!!! Moja wersja była nieco lżejsza
bastalenazwinięty brzeg nieprzeciętym). Następnie każdą część kolejno wykręcałam to w prawo to w lewo, tworząc coś na wzór liścia (tudzież gąsieniczki właśnie). Gotowe gąsieniczki ułożyłam na papierze do pieczenia, posmarowałam rozbełtanym jajkiem z dodatkiem mleka i zapiekłam przez 20min. w 200st. Podałam z ketchupem, ale można także oprószyć żółtym serem lub ulubionymi ziołami. Żeby nie było, że jestem taka
bastalenapoczątki ćwiczą silną wolę matki. Zwłaszcza po takim rozpasaniu, jakiemu dałam upust, będąc w ciąży. Ale jak się chciało karmić cycem, to buzia w dzióbek :P A więc... pieczone, gotowane, broń Boże smażone. Kiełbasy i mięsiwa tak. Nabiał tak, ale z rozwagą, bo skaza białkowa nie śpi. Mleko, żółty ser, jajka ostrożnie. Jeśli warzywa to bez skóry i też(...)ogórka", który pokutuje po tatusiowej stronie i Młody jakoś dychwi ;) Na pewno mam się wstrzymać z kiszonkami i wzdymającym zielskiem. Jednak marchewki i buraka mam sobie nie żałować. Z piekła rodem to już nie jest jedzenie... jakieś takie wyjałowione, co najwyżej osolone. A fuj, pluj i żuj! Dobrze, że kefiry i jogurty mogę pić do woli, bo od niegazowanej wody
bastalena