przez Marie Lu. Powieść z czystym sumieniem polecam wszystkim. Czyta się ją z zapartym tchem, a akcja tocząca się w zawrotnym tempie nie pozwala złapać oddechu. Intrygująca fabuła i ciekawi bohaterowie to kolejne atuty Legendy. Nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać trzeciej części trylogii, która pojawi się u nas już za kilka miesięcy. /* Style
Tetiisherilochów, w których najbardziej charakterystycznym elementem są wszechobecne, głębokie ciemności. Warto wspomnieć, że w świecie tym nie brakuje również magii, której oczywiście towarzyszą trudne do wyjaśnienia zjawiska. „Neverfall” to ciekawy łącznik, w którym wiele się dzieje. Podczas lektury nie nudziłam się ani przez chwilę. „Neverfall” wciągnęło mnie w wir wydarzeń, a przedstawione przez autorkę lochy zafascynowały. Absolutnie nie chciałabym się
Tetiisheriraczej pozytywne emocje. Bo kto nie lubi elfów? Może troszkę inaczej jest z krasnoludami, ale przecież te nie muszą być tylko złośliwe. A w „Mrocznym świetle” spotkamy naprawdę ciekawy wachlarz postaci posiadających ponadludzkie umiejętności. Warto wspomnieć, że zagoszczą one nie tylko w bajkowym świecie stworzonym przez Lesley Livingston, ale również w prawdziwym, rzeczywistym świecie zamieszkiwanym przez główną bohaterkę powieści. Elfy
Tetiisheriniezdecydowaną, więc tym większe moje zdziwienie, że w tak ważnej kwestii postąpiła w ten sposób. „Wilczy trop” to nie lada gratka dla moli książkowych. Galopująca akcja zaskoczy was niejednokrotnie, ciekawi bohaterowie zdobędą waszą sympatię, a wykreowany świat wilków zafascynuje. To świetne urban fantasy wprowadzające w świat Alfy i Omegi idealne na początek cyklu. Ja już teraz niecierpliwie czekam na kontynuację
Tetiisherijakaś wspólna pasja? „Gra w kłamstwa” to świetna lektura i jak się okazuje nie tylko dla młodzieży, do której w większej mierze została skierowana. Powieść trafiła także do mnie. Ciekawi bohaterowie dali się polubić, a wyglądające na światło dzienne sekrety zaintrygowały mnie. Powiem krótko: ta Gra jest warta świeczki. Za książkę dziękuję Wydawcy
Tetiisherizaczyna coś podejrzewać. Poznajemy też Stefano, trzeciego bohatera „Password” prześladowanego przez tajemniczego nieznajomego. Wkrótce drogi Micka, Jerry’ego i Stefano złączą się. Dlaczego? Pomysł na fabułę wydaje się dość ciekawy. Niestety z wykorzystaniem jest troszkę słabiej. Osobiście przeszkadzały mi powtórzenia, których w powieści jest sporo. Z drugiej jednak strony, wierzę, ze inni czytelnicy mogą uznać ten zabieg za atut. Autorka
Tetiisheridlatego też i do tej pozycji podchodziłam z dość sceptycznym nastawieniem. Robin LaFeyers potrafiła jednak wpleść w swoją opowieść historyczne fakty w znakomity sposób. Przed nami zatem maluje się ciekawy piętnastowieczny obraz Bretanii, w którym dominują ludowe przepowiednie i wierzenia oraz zwyczaje, a na dworach roi się od wszelakich intryg. Ismae już w chwili narodzin zostaje naznaczona blizną ciągnącą się
Tetiisherilektura warta swojej uwagi. Dostarcza naprawdę sporą dawkę emocji, rosnące napięcie nie pozwala na złapanie oddechu, a przystępny język nie utrudnia czytania. Dla mnie była to przerażająca przygoda. Jesteście ciekawi czy miała na swój Happy End? Przeczytajcie „Jedenaście godzin”. Za książkę dziękuję Wydawcy /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size
Tetiisheritakże wilki i historię swojej rodziny. Początek „Wilczej księżniczki” zapowiadał się naprawdę dobrze. Pojawiła się intrygująca dama, nagła podróż, dziwne bilety, a potem kolejne tajemnicze zdarzenia. Z jednej strony ciekawy pomysł na książkę, a z drugiej - uważam - nie do końca dobrze wykorzystany. Wolne tempo powieści nie sprzyjało pozytywnemu odbiorowi całości. Może, gdyby odrobinę przyspieszyć akcję, powieść nabrałaby większych rumieńców? „Wilcza
Tetiisheripowieść nie jest zwyczajnym romansem, to niewątpliwie element mitologiczny - stworzenie porównania uczucia pomiędzy głównymi bohaterami do miłości Orfeusza i Eurydyki - korzystnie wpływa na ogólną ocenę publikacji. Przyznam, że niezwykle ciekawi mnie kontynuacja losów Camryn i Andrew. „Na krawędzi nigdy” to powieść o konkretnym zakończeniu, brak tu jakichkolwiek znaków zapytania, niedokończonych wątków czy niedopowiedzeń. Tym bardziej intryguje mnie dalsze życie
Tetiisherinudne. Nic podobnego! To fakt - książki o Steph posiadają wspólny mianownik, ale ten tylko i wyłącznie przemawia na korzyść cyklu. Niekwestionowany humor, zabawna główna bohaterka, intrygujący trójkąt miłosny i ciekawy wątek kryminalny. To pewnego rodzaju szkielet, którego Janet Evanovich mocno się trzyma, pisząc kolejne historie o łowczyni nagród. Pozostaje on niezmienny w przypadku „Najlepszej jedenastki” i dzięki temu powieść
Tetiisheriktóre już od samego początku wciągają mnie w świat wykreowany przez autora i nie pozwalają na chwilę nudy. W powieści Evy Voller odnalazłam to co istotne dla dobrej powieści: ciekawy pomysł, dobre tempo akcji, humor i przyjazny styl pisania. Nie ukrywam, że mnie najbardziej w całej opowieści urzekło miejsce akcji. Odbyłam pasjonującą podróż po Londynie, towarzysząc Annie w niezwykłej przygodzie
Tetiisheriopinię i pragnące rozwijać się mentalnie. „Pozory mylą” to lektura, jak się okazuje, nie tylko dla młodzieży, do której w większej mierze została skierowana. Powieść trafiła także do mnie. Ciekawi bohaterowie dali się polubić, a wyglądające na światło dzienne sekrety zaintrygowały mnie. Pewna schematyczność nieco przyćmiła świetny pomysł autorki „Gry w kłamstwa”. Mam jednak nadzieję, że kolejny tom okaże się
Tetiisherisposobności pojawia się jedyny nowy aspekt w powieści - listy. Listy, które Dean pisze do siostry tuż po jej śmierci. Czytelnik ma szansę je przeczytać. Przyznam, że to bardzo ciekawy zabieg, który jako jedyny nieznany czytelnikowi element powieści może tylko wzbudzać zainteresowanie i niewątpliwie na swój sposób urozmaicić lekturę. Amerykańska powieściopisarka stanęła na wysokości zadania i stworzyła świetną powieść, która
TetiisheriBardzo kolorowa sałatka, w której bazą jest ryż i tuńczyk. Pozostałe składniki, to moja improwizacja. Efekt ciekawy smakowo i wzrokowo. Zapraszam. SKŁADNIKI 2 torebki ryżu białego 1 puszka tuńczyka w sosie własnym 1 puszka kukurydzy 1 pęczek szczypiorku 2 średnie pomidory 2 średnie ogórki 1papryka sól, pieprz 2 łyżki majonezu WYKONANIE Ryż gotujemy tak , by się
W kuchennym oknie Ewy