wegetariańska - 3659 przepisów (strona:13/244)

"O czym marzysz?""Ja nie mam marzeń, mam plany do zrealizowania, cele do osiągnięcia, zadania do wykonania.""Marzenia są potrzebne.""Ale nie chcę całe życie myśleć

TOUR SALON, czyli targi regionów i produktów turystycznych obchodzą w tym roku 25. jubileusz. W dniach 23-25 października Poznań zamienił się w stolicę różnych regionów

Pada. Deszcz bębni o metalowy parapet, do nieznanego mi rytmu. Nasłuchuję go i próbuję ustalić, w jakim to metrum, jakie jest uzupełnienie głosu głównego i czy

Budzi mnie szum liści i głośne uderzanie kropli o parapet. Skrzeczące wrony, klucze kaczek, które odlatują spóźnione. Przemoknięte notorycznie trampki. I ta dzika radość ze skakania

Spotkania blogerów kulinarnych, w szczególności naszej ekipy z Wielkopolski, to po prostu prawdziwie rodzinna atmosfera, gdzie prócz samych blogerów przybywają ich przyjaciele, drugie połówki, dzieci, a

A co by było, gdyby... Ludzie udali się na odwyk od wygód i telefonów, od życia w elektrycznym świecie luksusu,od lansu i szpanu? Widzieliby to

Bloger nie tylko blogiem żyje. To normalny człowiek. Jak każdy inny.Nawet w kwestii jedzenia. Wielu osobom spoza blogowego światka wydaje się, że bloger kulinarny to ktoś

Bez zbędnych wstępów. KREM Z KALAREPY. /własny;/ 3-4 porcje 4 duże kalarepy 600ml bulionu warzywnego 1 cebula łyżka masła 150g serka kremowego (u mnie

  Zimne poranki, kiedy budzisz się, a w mieszkaniu chłód - aż nie chce się wyjść spod kołdry. Jednak w końcu trzeba się zmusić, iść na pobliski

Idę parkową alejką, szeleszczą mokre od deszczu liście - padało przed chwilą. Chlupie woda w kałużach, gdy wejdę w nie optymistycznie żółtymi kaloszami. Zbieram lśniące kasztany. Pierwszy

Podróżując widelcem po mapie, w zaledwie kilka sekund przenoszę się zupełnie w inną część świata. Tam, gdzie słońce jako pierwsze pokazuje swe oblicze, a krajobraz to

Zrób kawę i siądź nad świeżą gazetą. Upij łyk, rozkoszując się jej aromatem. Ciesz się promieniami słońca, wpadającymi przez otwarte okno, podziwiając ukradkiem zieleń parku. Ach

Orzechy spadają na dach garażu przy każdym mocniejszym powiewie wiatru. Zakładam znoszone trampki i z małym koszykiem pędzę, by je pozbierać. Skryte w żółknącej już trawie

Pohukuje kukułka, szeleszczą z wolna liście, a ja idę. Idę i myślę.Patrząc pod nogi, kopię leżące kasztany. Boję się zmian, choć oczekuję zmiany. Do kalendarzowej

Chłodne poranki i wieczory, powiew wiatru lekko jesienny i pierwsze lekko złotem dotknięte liście. Zachód słońca nad morzem. Pusta plaża i szum fal, nic więcej do