Pada. Deszcz bębni o metalowy parapet, do nieznanego mi rytmu. Nasłuchuję go i próbuję ustalić, w jakim to metrum, jakie jest uzupełnienie głosu głównego i czy następuje przesunięcie taktów. Zmysł muzyczny podpowiada mi, że to zupełnie nietuzinkowy rytm. Rytm szarej i melancholijnej jesieni.Przyznaję, że aż mi wstyd publikować takie zdjęcia. Biorąc pod uwagę poziom, jaki dotychczas prezentowałam, płakać mi się chcę, kiedy oglądam przygotowane na najbliższy czas posty. Nie mam jednak innego wyjścia, aby bl... czytaj dalej...