przepisy - 15596 przepisów (strona:598/1040)

Zwykle czekam na nasze polskie ziemniaczki bo najbardziej lubię takie malutkie, ale w tym skusiłam się na importowane. Zachciało mi się pieczonych, pysznie nafaszerowanych a stare

Fajnie, że smardze dobrze się przechowują w suchym i chłodnym miejscu to mogę cieszyć się zbiorami od kilku dni. Kilka tu, kilka tam i codziennie coś

Dzisiaj przedstawię Wam smardzówkę czeską Ptychoverpa bohemica ,  krewniaczkę już pokazywanych kilka dni temu smardzy stożkowatych.  ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ

Smardzówki czeskie to bliskie krewniaczki smardzy stożkowatych. Przyznam, że lubię je nieco mniej bo nie pachną tak intensywnie grzybowo. Są jednak smaczne a poza tym wiosną

Nie chce mi się dzisiaj siedzieć i dużo pisać. Dzisiaj będą proste babeczki, całkiem szybkie do zrobienia i mocno cytrynowe a ja zostawiam je w lodówce

Pisałam jakiś rok temu jak zrobić nalewkę z młodych pędów sosny. Teraz jest właśnie dobry czas na zrywanie pędów - wiosna się trochę opóźniała, ale szybko nadrabia

Wczoraj urodziny miał mój Żarłoczek. Nie było jakiejś wielkiej imprezy, ale coś słodkiego musiało się pojawić na stole. Tym razem nie tort. Żeby zrobić mu przyjemność

Czarka austriacka Sarcoscypha austriaca to grzyb pojawiający się jeszcze zimą, w czasie roztopów, i bardzo wczesną wiosną czyli od lutego do maja.   ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ

Żarłoczek gdzieś tam sobie pojechał. Każdy z nas ma czasami swoje sprawy i nawet najbliższym nic do tego - tak się przed laty dogadaliśmy i staramy się

Żółciak siarkowy Laetiporus sulphureus to bardzo pospolity, jadalny i śliczny grzyb. Pojawia się w maju i można go spotkać aż do września, w zależności od pogody

Rzewień zwyczajny to dobrze wszystkim znany rabarbar. Na różnych blogach i stronach trwa rabarbarowe szaleństwo i ciężko mi jakoś nie wziąć z tym udziału chociaż nie

Kupiłam pęczek ślicznych, cieniutkich zielonych szparagów. Takie właśnie lubię. Lubię to dobre określenie bo szaleć za nimi nie szaleję. Kiedy są to kilka razu zjem a

Bardzo lubię desery z kawą bo lubię kawę. Właściwie powinnam ją odstawić, nie pić i nie jeść niczego z jej dodatkiem, ale co tam - kawa jest

Maggi - to samo od lat rozpoznawalne logo. W babcinym kredensie stała zawsze taka buteleczka i wędrowała na stół przy prawie każdym obiedzie. Doprawiano "magą"

Jeszcze dziś pozostanę w klimacie maggi bo ta płynna przyprawa świetnie nadaje się do marynat - do mięs, warzyw czy nawet owoców, które potem możemy upiec na