mascarpone, soczyste nektarynki, kwaśna marakuja i chrupiące płatki migdałowe - czyż to nie brzmi wspaniale...? Taki leniwy w sumie deser z tego, co akurat jest pod ręką. W dodatku bez pieczenia, co jest ogromną zaletą przy aktualnych upałach.C. pochłaniał z zadowoloną miną, absolutnie nie narzekając na wielkość porcji. A te są całkiem spore - na poobiedni deser z tych proporcji
Pożeraczka, czyli raz adobrzetłuszczu.Cukier z wodą umieścić w garnuszku. Podgrzewać na średniej mocy palnika, aż nabierze bursztynowej barwy. Wsypać chałkę i orzechy, wymieszać.Masę wyłożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, ostudzić i pokruszyć.Jogurt zmiksować ze skórką pomarańczową i gałką muszkatołową. Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec wsypując cukier. Delikatnie wmieszać do jogurtu.Masę przełożyć do pojemnika, zamrażać przez
Pożeraczka, czyli raz adobrzeżółtka85 g cukru pudru400 g serka kremowego300 ml śmietany kremówki (38%)dodatkowo:250 g czereśniCiastka dokładnie pokruszyć, wymieszać z kakao. Masło rozpuścić, wymieszać z ciastkami.Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia. Wsypać ciasteczka do formy, ugnieść na dnie łyżką lub dłonią.Schłodzić w lodówce na czas przygotowania masy serowej.Czereśnie, cukier i lawendę włożyć do garnka. Laskę wanilii przeciąć
Pożeraczka, czyli raz adobrzełuskałam... Cudowne to były czasy. Do dyni jednak pozostał mi niesmak - pestki pestkami - nie warto dla nich kupować całej ogromnej kuli. Gdy jednak bardziej zainteresowałam się gotowaniem i pieczeniem okazało się, że dynia to nie tylko kostki w occie, ale też zupy, gnocchi, tarty, chleby, ciasta przeróżne... Istnieją miliony możliwości, a co jedna, to bardziej smakowita. Postanowiłam więc
Pożeraczka, czyli raz adobrzespokoju ducha i zdrowia psychicznego, niezbyt często), ile kombinowania. Dlatego właśnie uwielbiam nasze Trzy po trzy - daje ogromne możliwości, a jednocześnie wymaga pogłówkowania. Bo tak: jeśli dostajecie konkretne wytyczne - pieczemy to i to, to wiadomo - szuka się przepisu, i piecze. Jeśli przepis jest podany odgórnie, to już w ogóle banał. Jeśli macie podany jeden składnik, możliwości jest taki ogrom
Pożeraczka, czyli raz adobrzechrupiącym elementem. Później soczysty, bardzo intensywnie jabłkowy mus, a na wierzchu warstwa rozpływającego się w ustach, delikatnego kremu. Całość oprószona kakao z cynamonem.To taki bardzo jeszcze jesienny deser. Bez pieczenia, a najwięcej czasu zabiera oczekiwanie, aż jabłkowy mus ostygnie. Jest prosty i niewiarygodnie pyszny. Nie mam pojęcia, czy Włosi zaaprobowaliby taką wariację - ja nie potrafiłam się oprzeć.Jabłecznikowe tiramisuSkładniki
Pożeraczka, czyli raz adobrzedelikatna, świąteczna nuta. I choć nie ma tu ani grama czekolady, ciasto zaspokoi pragnienia największych czekoholików. Znalazłam je na stronie Smitten kitchen. Choć ciasto po 30 minutach pieczenia wydawało mi się ciągle surowe w środku, wyciągnęłam je z piekarnika - bałam się je przesuszyć. Coś mi mówiło, że akurat tego lepiej nie dopiec... Dzięki temu wyszło mi modelowe
Pożeraczka, czyli raz adobrzewrzątkiem, odstawić.Po tym czasie ciasto podzielić na 12 równych część. Z każdej uformować wałeczek, a następnie zawinąć w kształt litery S. Ułożyć bułeczki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, odstawić na 20-30 minut do wyrośnięcia.Po tym czasie na końcach wcisnąć po dobrze odciśniętym rodzynku - dość mocno, żeby nie wyskoczyły w trakcie pieczenia.Bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym
Pożeraczka, czyli raz adobrzewyrośnięcia.Po tym czasie dobrze odcisnąć owoce. Dodać do ciasta, jeszcze raz zagnieść. Gdy owoce będą już dokładnie rozprowadzone w cieście, uformować bochenek, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odsatwić do wyrośnięcia na 40-60 minut.Po tym czasie posmarować ciasto roztrzepanym jajkiem.Piec w 180 st. C. przez 40-45 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!Kiedy wstałam dzisiaj rano
Pożeraczka, czyli raz adobrzejednym wbijać żółtka, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Na końcu po łyżce wsypywać mąkę, miksując na najniższych obrotach miksera.Masę przełożyć do formy z dnem wyłożonym papierem do pieczenia. Wyrównać wierzch.Piec w 160 st. C. przez 30-35 minut, aż do suchego patyczka.Wystudzić w zamkniętym piekarniku.Ostudzony biszkopt przekroić w poziomie na 3 części.Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.Ricott
Pożeraczka, czyli raz adobrzejednym wbijać żółtka, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Na końcu po łyżce wsypywać mąkę, miksując na najniższych obrotach miksera.Masę przełożyć do formy z dnem wyłożonym papierem do pieczenia. Wyrównać wierzch.Piec w 160 st. C. przez 60-70 minut, aż do suchego patyczka.Upieczony biszkopt zrzucić na ziemię (w formie) z wysokości 50 cm. Wstawić z powrotem do wyłączonego piekarnika
Pożeraczka, czyli raz adobrzeproszkuziarenka z 1 laski waniliiczarny barwnik spożywczydodatkowo:50 g cukierków o smaku lukrecjiCiastka pokruszyć.Masło rozpuścić i przestudzić, wymieszać z ciastkami. Masę przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia, ugnieść na dnie.Schłodzić w lodówce przez 20-30 minut.Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.Serek utrzeć z cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Kremówkę ubić na sztywno, wymieszać z serkiem
Pożeraczka, czyli raz adobrzeszkodzi. Fantastycznie było pojechać do domu, i już planuję następną wyprawę, choć dopiero co się rozpakowałam, a góry prania piętrzą się w łazience. Miałam wielkie plany co do pieczenia - oczywiście, nic z tego nie wyszło. Ani mazurka, ani paschy, ani nawet chleba z Tatą nie upiekłam. No nic - w wakacje spędzę w domu całe trzy tygodnie, więc
Pożeraczka, czyli raz adobrzewlać do cydru, dodać cukier, masło i sól. Gotować bez mieszania, aż masa osiągnie temperaturę 125 st. C.Zdjąć z palnika, przelać do formy (11x28 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawić do zastygnięcia.Zastygniętą masę pokroić na kawałki, każdy kawałek zawinąć w papier do pieczenia.Smacznego!Ja tymczasem zbieram się w sobie, bo ostatnie przygotowania do popołudniowej imprezy poczynić należy
Pożeraczka, czyli raz adobrzekońcu odkopałam stary przepis na babkę drożdżową, na samych żółtkach właśnie. Tamta była z czterech, z dodatkiem olejku arakowego, nie wyszła zbyt imponująca, bo w za dużej formie pieczona. Taka troszkę naleśnikowa. Smakowała jednak wspaniale; pamiętam, bo piekłam ją w domu, i Tata się zachwycił (on pewnie nie pamięta, ale to nie szkodzi. Będzie motywacja, żeby znów ją w domu
Pożeraczka, czyli raz adobrze