Nie raz przechodziłam obok podobnych w sklepie. Zawsze zafoliowane odstręczały składem. Kiedy zobaczyłam te bułeczki na blogu I love bake byłam przekonana, że zauroczą moich domowników
Dzieje kuchennej WiewióryTe słodkie precle wypatrzyłam wiosną u Lo. Pisałam Wam już nie raz, że Pistachio to jeden z najbardziej inspirujących blogów na mojej liście. I tym razem
Dzieje kuchennej WiewióryNie mogłam się powstrzymać! wizja nie pieczenia niczego na niedzielne śniadanie, z racji jagodziankowego łasowania u teściowej, przerażała mnie :) upiekłam więc je dzisiaj na drugie śniadanie
Dzieje kuchennej WiewióryRobiłam już kiedyś sconesy ale wtedy mnie całkiem nie zachwyciły. W ubiegła niedzielę na śniadanie oraz dzisiaj na drogę upiekłam, korzystając z przepisu zamieszczonego w majowym
Dzieje kuchennej WiewiórySłodkie, pachnące, pomarańczowe, mięciutkie, bardzo cynamonowe a na dodatek bez mleka krowiego i jajek!!! Przepis z Karmelowego :)jako rekomendacje dodam, że od wczorajszego południa do dzisiejszego
Dzieje kuchennej WiewióryTak jak i marchwianka prezentowana wczoraj ta mega buła stanowiła podstawę posiłków Córci z chorym brzuszkiem. Przepis zaczerpnięty z bloga Moje ekspresje kulinarne. U mnie z
Dzieje kuchennej WiewióryLubię czytać książki i to bardzo. Poznawać nowe kultury, dawne dzieje ale i odpływać do nieograniczonych światów fantazji. Moja mama zawsze czytała, czy to w metrze
Dzieje kuchennej WiewióryNadal hołdujemy zasadzie, że gluten ograniczamy bo ogranicza :) dlatego też jeśli na drugie śniadanie jemy kanapki w szkolnych pudełku chleb już nie ląduje. We wczorajszej śniadaniówce
Dzieje kuchennej WiewiórySobota zapowiadała się całkiem inaczej, miała być podróż w sielskie anielskie miejsce, ale moje zdrowie pokrzyżowało trochę plany. Było równie intensywnie i miło ale jednak całkiem
Dzieje kuchennej WiewióryChoć poranki nadal mamy zimne dzisiaj wreszcie świeci słońce. Choć co godzinę budziły mnie dzieci mam ciut więcej optymizmu i spokoju w sobie niż w minione
Dzieje kuchennej WiewióryZ moimi kubkami smakowymi stało się coś dziwnego... i nie, nie jestem w ciąży! od jakiegoś czasu to co kiedyś było dla mnie przepyszne przestało takie
Dzieje kuchennej Wiewióry4.02 pierwsze "Cieść mamo!" z zamkniętymi oczami i uśmiechem na buzi, godzina leżakowania z drzemaniem i ciągłym poszturchiwaniem. 5.12 "mamo jeść!". No i rozpoczęliśmy niedzielę! A
Dzieje kuchennej WiewióryDrugi września. Córcia sama obudziła sie 8 minut przed czasem z wesołym okrzykiem "Zdążyłam?". Zdążyła :) Na obudzenie, śniadanie, uczesanie, umycie i ubranie nie zabrakło czasu. Wzięła
Dzieje kuchennej WiewiórySą smaki, na które ma się chęć zawsze, wszędzie i o każdej porze. Dla mnie tak właśnie się dzieje w przypadku kardamonu. Uwielbiam jego smak, zapach
Dzieje kuchennej WiewióryWróciliśmy niedawno ze Stambułu. Jedzenie fenomenalne, chciałoby się chociaż w małym stopniu odtworzyć tamtejsze smaki. Wpadł mi w oko przepis ze strony Moje Wypieki na
Stare Gary