Powoli zaczynam się zastanawiać nad świątecznym menu. Na razie zbieram zamówienia, bo, jak co roku, każdy chciałby coś innego, a ja chciałabym zaspokoić kulinarne oczekiwania wszystkich. Zobaczymy, co zostanie z tego koncertu życzeń. Na razie kupiłam gęś i kaczkę, któraś na pewno się przyda. Teraz obie leżakują w zamrażarce, czekając na swój czas. Słucham także dyskusji moich bliskich na temat świątecznych ciast. Wiadomo, że będzie piernik. Co jeszcze? To otwarta kwestia, bo i gusty są różne. Na razie, w o... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.