Listopad powitał nas mgłami. Początek miesiąca był trudny, bo musiałam się zmierzyć z listopadowym świętem zaledwie po 3 miesiącach od odejścia mamy. Nie było łatwo. Spotkania przy grobach bliskich zawsze są obarczone ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Tego dnia znalazłam jeszcze czas na ugoszczenie bliskich w swoim domu i samotny, wieczorny spacer po urokliwym cmentarzu rozświetlonym płomieniami zniczy. Kolejne dni miałam wolne od pracy. Skupiłam się na sobie i domu. Popracowałam przy komputerze, obejr... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.