Dziś pracowity dzień, bo oprócz diety jako takiej postanowiłem w końcu ruszyć zadek i przestać obwiniać pogodę. Z szafy wyjąłem na powrót zimowe, wysokie buty co pozwoliło mi wziać kije i zrobić z moją połówką godzinny przemarsz :) Do tego chyba zacząłem rozumieć jak pisanie bloga czy robienie fotek na insta/fb ma pomóc w utrzymaniu diety. Złapałem się dziś na tym, że robiąc herbatę jakoś biezwiednie zaglądnąłęm do lodówki, żeby „coś przegryźć”. Myśl o tym, że będę musiał napisać na blogu, że podż...