Trochę świąteczne a trochę zwyczajne. Ciasto będące ukochanym mego Małżona ale w innej wersji. Zaryzykowałam będąc świadomą, że nie takie szarlotki mąż uwielbia. Na szczęście lubi Jamiego Olivera więc obdarzył mnie zaufaniem a potem praktycznie sam zjadł cała szarlotkę :) Ciasto jest bardzo specyficzne. Rozwarstwia się choć wydawać by się mogło, że będzie kruche. Jest to dużo nadzienia więc jest wilgotne i tak naprawdę owoce dominują. Polecam miłośnikom bardzo jabłkowych jabłeczników. Przepis podpatrzony w ... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)