Są takie dni w życiu prawie każdej kobitki, że dostaje szału, nie zważa na żadne diety i marzy o czymś słodkim. Ja miałam taki dzień wczoraj. I choć moje nastroje huśtały się nieziemsko postanowiłam upiec ciasto. Kiedyś już je piekłam więc dodatkowo nie mogłam się powstrzymać. Całkiem nie dietetyczne, mocno czekoladowe, wilgotne od bananów, tym razem z kawową nutą by i Małżonowi smakowało. czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)