chleb posmarować wodą, głęboko naciąć po skosie w trzech miejscach. Piec w 200 st. C. przez 40-50 minut. Ostudzić na kratce. Smacznego! Zastanawiam się nad upieczeniem jakiegoś bardziej świątecznego chleba. Może z żurawiną? Albo jakimiś cytrusowymi aromatami...? A jakie pieczywo Wy jadacie na grudniowe śniadania
Pożeraczka, czyli raz adobrzewszystkim nie zgubić... Mam jednak nadzieję, że wszystko robicie raczej z przyjemnością niż z obowiązku - bo inaczej magia Świąt pryska... Tuż przed Świętami postanowiłam upiec nam bardzo świąteczny chleb. Nieco słodki, w sumie smakuje trochę jak chałka. Pełen suszonych owoców: u mnie śliwki, żurawina, jagody goi, rodzynki i daktyle. Żałuję bardzo, że nie miałam w domu moreli - ślicznie wyglądałyby takie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeniezwykle istotne było dla mnie - są dużo łatwiejsze do zabrania ze sobą niż babeczki z górą kremu na wierzchu. I dzieciom się je łatwiej je... Mogą stanowić uroczy świąteczny prezent. A jeśli nie jesteście w stanie opędzić się od cynamonu, to koniecznie przypomnijcie sobie o tych babeczkach po Świętach - zdecydowanie bowiem zasługują na uwagę. Przepis z Saved by cake Marian
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzez 60-75 minut, aż do suchego patyczka. Wystudzić. Smacznego! I to już ostatnia słodycz na blogu na przed Świętami. Nie było tu w tym roku za bardzo świątecznie - zabrakło piernika, makowca, góry ciasteczek i przynajmniej kilku rodzajów sernika. Nie miałam jednak do tego głowy, poza tym duńskie Święta to zupełnie inna bajka... Może w przyszłym roku będzie inaczej
Pożeraczka, czyli raz adobrzeświątecznym jedzeniu (trochę duńskim, trochę polskim) i sylwestrowych pysznościach, powoli wracam do normalności. Pisałam, że planuję wyhodować zakwas, to jednak zajmie mi nieco czasu, póki co piekę więc nieco mniej magiczny chleb, bo na drożdżach. Na bardzo małej ich ilości, bo na pół kilograma używam raptem sześciu gram. W chlebach na poolish zakochałam się od pierwszej próby
Pożeraczka, czyli raz adobrzeteż tak mogę... A nie mogę . Niestety. Tym razem w książce Småkager zobaczyłam piękne serduszka, polukrowane i obsypane pistacjami. A kiedy przeczytałam przepis wiedziałam, że muszę je przygotować do świątecznej puszki (która, swoją drogą, w tym roku była dość uboga w różnorodność). Połączenie kruchego migdałowego ciasta z masą marcepanową i cieniutką warstwą powideł śliwkowych, a do tego cytrynowy lukier
Pożeraczka, czyli raz adobrzewszyscy je kochamy, tak samo, odkąd wyrastamy z cudownych lat dziecinnych, stają się one nieco męczące. Spotkania z rodziną, na które niecierpliwie czekamy, a które po trzech dniach świątecznych zaczynają nieco nużyć. Pyszne jedzenie, którego przesyt daje się we znaki. Prezenty, do których ofiarodawców szeroko się uśmiechaliśmy, trzeba teraz cichaczem wymienić... Nie, nie widzę wcale Świąt w ciemnych barwach. Trochę
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię szybko i bezproblemowo, a są tak pyszne, że nie można się oprzeć wyjadaniu ich prosto z miseczki. Przynajmniej ja nie potrafię... Tym razem curd jeszcze taki lekko zimowy, świąteczny wręcz, bo z mandarynek. Ma śliczny, żółtko-pomarańczowy kolor, dzięki dodatkowi soku z cytryny nie jest zbyt słodki ani mdły, smakuje jak mandarynowy budyń. Pycha! Koniecznie spróbujcie, nawet jeśli
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzepisów na niestandardowe czy też nietradycyjne mazurki, i może pójdę w tym kierunku...? Nie wiem jeszcze, zobaczymy. Dzisiaj jednak chciałabym podzielić się z Wami przepisem na sernik, którego żaden świąteczny stół się nie powstydzi. Jest obłędny, cudownie intensywny, jeden kawałek zabiera nas w cudowną podróż pełną czekolady... Jest kruchutki, kakaowy spód, a na tym niesamowicie czekoladowa masa serowa. Niezbyt
Pożeraczka, czyli raz adobrzeszczęście nie muszę jej łapać - jest jej pod dostatkiem, starczy dla każdego. Dzisiaj mam dla Was bułeczki szafranowe. Malutkie i uroczo żółciutkie, doskonale zgrają się z kurczaczkami na świątecznym stole albo w koszyczku ze święconką. Tu nie ma tradycji święcenia posiłków; mam nadzieję, że uda mi się zabrać C. w Polsce do kościoła, żeby mógł to zobaczyć. Myślę
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWielkanoc za pasem, wszędzie babki, paschy i mazurki. Też postanowiłam już coś w świątecznym klimacie przygotować. Nad łóżkiem powiesiłam imponującą gałąź ozdobioną pisankami, i choć aura za oknem przypomina raczej późną jesień niż wczesną wiosnę, to nastrój staram się mieć wiosenny. Mgły, przelotne deszcze i niebo całkowicie powleczone grubą warstwą chmur - a tu kwiecień! Nie do pomyślenia... Dobrze, że chociaż
Pożeraczka, czyli raz adobrzekruszy. Puszysta mięciutka i pyszna. Każdy kęs to czysta rozkosz... Tak, moi drodzy - póki co to mój babkowy faworyt. Coś wspaniałego. Jeśli jeszcze nie macie sprecyzowanych planów co do świątecznej babki - pomyślcie o tej. Warta jest zachodu. W oryginale wierzch udekorowano marcepanowymi marchewkami - mi się, szczerze mówiąc, nie chciało ich lepić, więc ułatwiłam sobie życie lukrem cytrynowym i płatkami migdałów
Pożeraczka, czyli raz adobrzepewnymi porządkami nie da się walczyć, trzeba je zaakceptować takimi, jakimi są. Dzisiaj mam dla Was sernik na zimno. Idealny nie tylko na Dzień Ojca, ale na każdy inny świąteczny i powszedni dzień. Pracy z nim niewiele (poza wycinaniem kruchych ciasteczek, ale ten etap można pominąć), a smak jest rewelacyjny. Sernik wyszedł lekki, delikatny, bardzo owocowy. Po prostu niebo
Pożeraczka, czyli raz adobrześrodku ogromna (sztuczna, ale o tej porze roku naprawdę ciężko znaleźć żywą) choinka, wszędzie krasnale i ozdoby. Stół wyglądał cudownie, a atmosfery nadawały migocące płomyki świec. Przy dźwiękach świątecznych melodii zjadłyśmy obiad, żeby później Connie mogła zabrać się za otwieranie prezentów. Było ich dwanaście, a w paczkach stroje dostosowane do każdego miesiąca. Była bawarska sukienka na Oktoberfest, różowa sukieneczka
Pożeraczka, czyli raz adobrzezmian. Niby jeszcze tyle czasu przede mną, ale co, jeśli minie tak szybko, jak wrzesień? Nawet się nie obejrzę, a będzie Halloween, zimny, ponury listopad, pierwszy śnieg, Mikołajki, kupowanie świątecznych krasnali, a wreszcie Święta i Nowy Rok. A potem już tylko malutki kroczek będzie dzielił mnie od rozpoczęcia nowego etapu w życiu... Czy jestem gotowa? Sama nie wiem. Trochę się
Pożeraczka, czyli raz adobrze