powiem), to w ogóle byłaby bajka. Teraz zaczynam być ciekawa piątkowej zabawy... Co do ciasteczek - śliczne są, prawda...? Urocze serduszka, zatopione w białej czekoladzie i obsypane pistacjami. Bardzo, bardzo świąteczne, z wyraźnym smakiem imbiru (jeśli nie przepadacie za jego ostrym aromatem, radzę zmniejszyć ilość - jest tutaj bardzo wyczuwalny), złagodzonym przez czekoladę. W środku znajdziecie też czekoladę (według oryginalnego przepisu należy
Pożeraczka, czyli raz adobrzeblogu pojawiały się niemal same ciasteczka. Totalnie mnie wzięło - piekłam jedne za drugimi, a później, cóż... Ktoś musiał to jeść... Mam jeszcze jedne do pokazania, nie aż tak świąteczne, przygotowane na specjalne życzenie C. - zniknęły błyskawicznie mimo sporych rozmiarów. Dziś nie o tym jednak... Żeby nieco od ciasteczek odpocząć, upiekłam ciasto. Jeszcze przed Świętami. Po pierwsze - chciało mi się
Pożeraczka, czyli raz adobrzewyspacerować psę, wziąć prysznic i zakopać się pod kołdrą z mocnym postanowieniem nie obudzenia się, kiedy C. wróci z pracy. W tej chwili siedzę pod kocem, w cieplutkim, świątecznym swetrze i staram się zmusić do ruszenia zadka w kierunku kuchni. Opornie jakoś mi idzie... Pewnie dlatego, że cięższy jest za sprawą bez, które ostatnio upiekłam. Zasadniczo miałam ochotę
Pożeraczka, czyli raz adobrzeminut. Schłodzone ciasto pokroić w 0,5 cm plastry, ułożyć w odstępach na blasze wyłożónej papierem do pieczenia. Piec w 180 st. C. przez 15 minut. Smacznego! Po świątecznych ciasteczkowych szaleństwach odkryłam, że ich pieczenie sprawia mi ogromną frajdę. Maleńkie słodkości, takie na jeden lub dwa kęsy, które są w stanie wywołać uśmiech na każdej twarzy. Naprawdę każdej
Pożeraczka, czyli raz adobrzedobrze. Mimo choroby, pracy i śniegu doszłam do wniosku, że nie może być tak zupełnie nieświątecznie. Chcę czy nie - mamy Wielkanoc! Postanowiłam więc jednak przygotować paschę... Pascha intrygowała mnie od pierwszych blogowych Świąt. W domu nie przygotowywało się tego smakołyku - ani Mama, ani Babcie nigdy jej nie robiły. Nie mam pojęcia, czy kiedyś próbowałam jej u którejś z koleżanek - jeśli
Pożeraczka, czyli raz adobrzenapawa mnie ogromnym optymizmem. A co do jedzenia... Brzuchy pewnie macie pełne żurku, białej kiełbasy, szynek najróżniejszych, sałatek, babek, mazurków i serników. Dlatego dzisiaj zaproponuję Wam coś zupełnie nieświątecznego, bez czego jednak większość śniadań się nie obejdzie - pieczywo. Miałam akurat w domu jogurt naturalny, i potrzebowałam bułeczek na śniadanie. Na blogu A dupa rośnie znalazłam idealne
Pożeraczka, czyli raz adobrzewersję Masterchefa , edycję z gwiazdami. Cóż, gwiazd nie znam, ale skoro ktoś coś gotuje, to znaczy, że można popatrzeć. I tak jedna z pań przygotowała rybę z australijskim nadzieniem świątecznym: cytryną, pietruszką i pistacjami. Hmm... Z naszymi polskimi Świętami nijak mi się to kojarzy, ale połączenie smaków przemówiło do mojej kulinarnej wyobraźni. Czym prędzej więc ruszyłam do kuchni wcielać plan
Pożeraczka, czyli raz adobrzeroku do Danii zawitały nieco wcześniej... Może tylko na naszą ulicę, nie mam pojęcia. W każdym razie w sklepach można już znaleźć: renifery, bałwanki, Mikołaje, czerwone fartuszki, świeczniki ze świątecznymi motywami, i tak dalej, i tym podobnie... Trochę mnie to przeraża - jeszcze się bowiem nawet październik nie skończył... (A w niektórych sklepach widziałam ozdoby choinkowe już na początku września
Pożeraczka, czyli raz adobrzeposypać makiem. Każdą naciąć ostrym nożem. Piec w 220 st. C. przez 20-25 minut. Ostudzić na kratce. Smacznego! Połowa listopada... Czy to źle, że powoli zaczynam myśleć o świątecznych łakociach
Pożeraczka, czyli raz adobrzetytułem: Love actually . Plejada gwiazd: Hugh Grant, Liam Neeson, Alan Rickman, Emma Tompson, Keira Knightley i jeszcze kilka innych znanych nazwisk. Film jest może nieco naiwny, ale jednocześnie bardzo świąteczny, pełen ciepła, uśmiechów i, oczywiście, miłości. Ja go uwielbiam. Grzmijcie, jeśli chcecie - w okresie Świąt staję się wyjątkowo wzruchliwa i podatna na podobne historie. Oglądam go zawsze ze łzami
Pożeraczka, czyli raz adobrzepieczone dokładnie według poniższego przepisu będą smakowały bardziej jak kruche biszkopty, niż prawdziwe biscotti. Niemniej - pyszne są. A jeśli dodacie łyżeczkę przyprawy do piernika, idealnie nadadzą się do świątecznej puszki. Migdałowe biscotti na białkach Składniki: (na keksówkę 11x30 cm) 4 białka 120 g cukru 100 g masła 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii skórka otarta z 1/2 cytryny
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzez 25-30 minut. Wyjąć z piekarnika, skropić pozostałą oliwą, ostudzić na kratce. Smacznego! Będę teraz pracować nad moimi zdolnościami manualnymi. Kupiłam kolorowe paski papieru, i będę robić świąteczne gwiazdki, czego nauczyła mnie rok temu siostra C. Hmm... Bardzo ciekawa jestem, co z tego będzie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeniedzielę bawiłam się wyśmienicie. Byliśmy u rodziców C, gdzie zebrała się spora część jego rodziny - babcia, dziadek, rodzeństwo z drugimi połówkami i dziećmi, wujkowie, ciotki... Jedliśmy, piliśmy, śpiewaliśmy świąteczne piosenki. Zapach grzanego wina drażnił nosy, śmiech odbijał się od ścian. Gabriel namiętnie kulał ze mną piłkę, a jego braciszek dał mi na pożegnanie soczystego całusa z uśmiechem od ucha
Pożeraczka, czyli raz adobrzeIdealne na taką pogodę - gęste, mocno kakaowe, z cynamonem i czerwonym winem. Alkohol nie jest mocno wyczuwalny, ale dzięki niemu to brownie jest zupełnie wyjątkowe. Cynamon to taka delikatna, świąteczna nuta. I choć nie ma tu ani grama czekolady, ciasto zaspokoi pragnienia największych czekoholików. Znalazłam je na stronie Smitten kitchen . Choć ciasto po 30 minutach pieczenia wydawało
Pożeraczka, czyli raz adobrze