Wiele osób zapewne słyszało o tym sosie i zastanawiało się, jak się go robi, z czego on jest i z czym się go podaje. Przyrządza się go na z żółtek jaj, kwaśnej bazy oraz masła. Gdy konsystencja sosu jest zbyt gęsta, czy też zbyt rzadka oznacza to, że został on źle sporządzony i jednak czegoś mu brakuje. Idealnie zrobiony powinien być puszysty, lekki a przede wszystkim pyszny. Jak raz spróbujesz, będziesz go robić cały czas.
Pierwsze nasze spotkanie z tym sosem może być w restauracji czy po prostu na kolacji u znajomych, dlatego który przepis jest idealny? Warto skupić się na kwaśnej bazie, istnieje wiele kombinacji, w których skład może wchodzić, np. wino, bulion, ocet i różne przyprawy. Całość się redukuje na małym ogniu a potem dodaje do żółtek i uciera. Bazę do sosu holenderskiego lepiej jest przygotować dużo wcześniej przed robieniem samego sosu i przechowywać go w lodówce do około 2 tygodni. Idealny maślany, puszysty i z delikatnym kwaśnawym smakiem pasuje do biały szparagów czy jajek ugotowanych na twardo.
Cebule obieramy i kroimy w plastry, dodajemy przyprawy, białe wino i bulion. Całość gotujemy przez około 10 minut, potem dodajemy ocet i gotujemy jeszcze przez 2 minuty. Ściągamy z ognia i czekamy aż wywar ostygnie. Baza nie może być ani za gorąca ani za zimna gdy chcemy ją zmieszać z jajkami. Następnie w garnku gotujemy wodę i do tego garnka wkładamy metalową miseczkę, tak by nie stykała ona się z gotującą wodą, tzw. łaźnia wodna. Wbijamy 3 żółtka do miski(jeszcze nie powinna się znajdować na garnku z wodą), dodajemy bazę i ubijamy trzepaczką na puszystą masę. Przemieszczamy miskę nad garnek z wodą i dodajemy rozpuszczone masło i dalej ubijamy. Sos powinien zgęstnieć, a żółtka nie mogą się ściąć. Na sam koniec powinniśmy uzyskać puszystą masę.