Owsianka. Albo się ją kocha, albo nienawidzi. Ja zawsze należałam do tej drugiej gupy. Próbowałam wiele razy i na wiele sposobów, ale nie mogłam się do niej przekonać. W końcu wersję "tradycyjną" zastąpiłam owsianymi omletami i plackami i na długi czas zapomniałam o bezsmakowej dziwnej papce. Ponieważ jednak ze wszystkich stron słychać głosy zachwytu jaka to owsianka pożywna, jaka zdrowa, że królewskie śniadanie, że ludzie sukcesu codziennie zaczynają od niej dzień, postanowiłam dać jej jeszcze szansę. Dług... czytaj dalej...