Sushi. Albo sie je kocha, albo nienawidzi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy, choć nie zawsze tak było. Myślę, że do sushi (tak samo jak np. do sera pleśniowego) trzeba po prostu dojrzeć ;) Jestem na takim etapie, że mogę zjeść jego każdą ilość. Dosłownie każdą. Jeśli też lubicie sushi, zachecam do samodzielnego zrobienia w domu. To wcale nie jest trudne. I choc nie zawsze wychodzi idealnie, bo czasem ryż się nie chce kleić, czasem rolki nie chcą się zwijać, czasem nie uda nam się ich pokroić na ... czytaj dalej...