Przepis na : obiad
Smak krupniku towarzyszył mi nieodmienne przez całe dzieciństwo. Pierwsze objawy choroby (a chorowałam dość często) były wyznacznikiem menu najbliższych dni dla mojej mamy. Gdy tylko zaczynałam ciągać nosem, na stół wjeżdżał krupnik lub rosół. Rozgrzewająca i sycąca zupa to było coś, czego właśnie wtedy potrzebowałam. Ostatnio znów zapragnęłam tego zapachu i smaku, postanowiłam więc przygotować krupnik sama. Wyszedł fantastyczny, a dodatek shitake tylko wzmacniał walory zapachowe. Potrzebne nam: - 60 da... czytaj dalej...