Ostatnie już w tym roku pierniczki. Tym razem nietypowe, bo katarzynki mają charakterystyczny kształt i raczej piecze się je w listopadzie. Ja jednak upiekłam je w świątecznej wersji. Pieczenie świątecznych katarzynek było w tym roku wyjątkowe, bo pierwszy raz towarzyszyła mi Maleńka. Oczywiście Laleczka jest jeszcze naprawdę mała, nie dosięga główką do kuchennego blatu, ale wykorzystaliśmy nieduży stołeczek schodkowy, żeby mogła mi pomagać. I pomagała. Ja wałkowałam ciasto, a Maleńka co chwilę pytała: „Babusia go... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.