Przygotowania do świąt wkroczyły na ostatnią prostą. W mojej kuchni już rozbrzmiewają kolędy, przełożone masą czekoladowo-śliwkową i masą orzechową pierniki spokojnie dojrzewają owinięte w folię, a ja zajęłam się masą makową do strucli, którą zamrożę i wykorzystam (po wcześniejszym rozmrożeniu) do makowców tuż przed Wigilią. Masę makową przyrządziłam według rodzinnej tradycyjnej receptury mojej przyjaciółki Anes . Pamiętam, jak robiła to słodkie makowe nadzienie pani Stenia, mama Agi. My we dwie siedziałyśmy... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.