Uwielbiałam je jako dziecko, mając 10-12 lat przygotowywałam oponki z masy twarogowej, ale nawet ta droga na skróty zawsze owocowała furą złotych oponek, które znikały z prędkością światła. Często długie, jesienno-zimowe, sobotnie wieczory zamykałam się w kuchni i chcąc zrobić rodzicom i sobie słodką przyjemność zagniatałam na kolanie szybkie ciasto, by po chwili wypełnić kuchnię zapachem oleju i słodyczą smażonego ciasta. Moje oponki były smaczne tylko pierwszego dnia, choć do rzadkość należały dni k... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...