Przepis na : obiad
Jeeeeej, jak dawno nie jadłam czerwonego mięsa. W ogóle dość rzadko je serwuję, ale tym razem przerwa była już stanowczo zbyt długa. I to wcale nie tak, że nagle za nim zatęskniłam. Co to, to nie. Na obiad planowałam krewetki tygrysie i obszukałam kilka sklepów zanim na dobre się poddałam. Jednak w końcu, zrezygnowana udałam się do mięsnego i zobaczyłam śliczny, względnie chudy kawałek karczku. To było to. Olśnienie! Będzie wieprzowinka. Ucieszyłam się, bo karczek uwielbiam. Najlepiej po prostu uduszony z cebulką,... czytaj dalej...