Ten ciemny od kawy zbożowej, słodki chlebek turecki z rodzynkami ( po łódzku - żulik ), to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. Pamiętam z czasów podstawówki, że można było go kupić w pobliskim sklepie, prawdopodobnie pierwszym w moim mieście sklepie samoobsługowym z koszykami. Była to jedna z niewielu dostępnych na przełomie lat 70/80' słodkości (przykładowo obok ciepłych lodów czy bloku czekoladowego z herbatnikami). Mały podłużny bochenek, dosyć tani, a przy tym bardzo smaczny, nawet sam - bez ma... czytaj dalej...