Na pączka nie czekam do Tłustego Czwartku. W ramach przygotowań, już dziś zawinęłam rękawy i wzięłam się za wyrób. Do przygotowania ciasta podeszłam niezbyt entuzjastycznie, bo to oznacza spotkanie z drożdżami, z którymi nie zawsze wychodzi mi praca. Ale ku mojemu zdziwieniu ciasto szybko urosło, wycinanie kółek - sama zabawa, a smażenie zajęło kilka minut. I tak, mam własne pączki, które mogą tylko rywalizować z tymi od babci :) Z taką wielką porcją donuts, przypomniały mi się Tłuste Czwartki w domu. Pamięta... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...