Chodziła za mną od dłuższego czasu. Z ryżem, z makaronem. Obojętne z czym. Ale ma to być POMIDORÓWKA! Tegoroczne pomidory w moim ogrodzie obrodziły niesamowicie, pomimo suszy (nie były podlewane przez cały miesiąc sierpień, który okazał się australijskim żarem), nie miał kto ich popieścić, obdzielić dobrym słowem, ale tego nie spodziewałam się. Krzaki uginają się od pięknych, zdrowych, pachnących malinówek, bawolich serc i innych nie znanych mi odmian. Wywnioskowałam, że trochę spokoju i samotności do... czytaj dalej...