Gruzja – jak pamiętacie z ostatniego wpisu o Tbilisi , zwiedzanie zakończyliśmy suprą, czyli jedną wielką biesiadą, podczas której wino lało się strumieniami, a na dobitkę postanowiliśmy podegustować chachę (czyt. czacza). Już wyjaśniam cóż to takiego jest. Otóż jest to destylat z tego, co pozostało z fermentowania wina w kvevri (gliniane naczynie do produkcji wina – o tym innym razem), czyli z wytłoków. Cudo ma zwykle moc ok. 40-50%, a niektóre mogą przekraczać nawet i 60%. Nie wiem, ile voltów miało to prz... czytaj dalej...
O mnie
Dietetyk, doradca żywieniowy, biolog. Jestem pasjonatką kuchni i dobrego zdrowego jedzenia. Uwielbiam podróże i sport.
Ciągle poszerzam swoją wiedzę w oparciu o studia oraz dodatkowe kursy specjalistyczne z zakresu dietetyki, suplementacji oraz coachingu.