Przepis na : obiad
Nigdy nie sądziłam, że moje dzieci tak bardzo pokochają zupy. Pałeczkę „zupowego mistrza” wytrwale i niezmiennie dzierży moja Mama, a ja ograniczam się do gotowania rosołu (niestety wg Młodszej wciąż wychodzi mi gorzej niż Babci ) i paru innych zup, smakowo mi bliższych, czyli znów nie po myśli moich dziewczyn. Za to w weekend (w ramach zadośćuczynienia za forsowanie swoich smaków w kuchni), obowiązkowy jest rosół. A ten staram się dopieszczać dużą ilością warzyw, na sporym kawałku w... czytaj dalej...
Dlaczego kolejny blog kulinarny?
Z wygody! I przyszłościowego myślenia!
Kiedy będę już stara i zmęczona wiecznym waleniem w garnki, poproszę swoje córki, aby odpaliły stronę gutfut.pl, pokażę paluszkiem co chcę dostać dzisiaj na obiad i w spokoju pójdę oglądać po raz 2.543.739 „Gotowe na wszystko” na przemian z „Przyjaciółmi”. Proste? Proste! :P :)