Pada deszcz, z dachu zmył resztki śniegu i ostatnie promyki zimowego słońca. Jest niemal jesiennie a w domu choróbsko, gorączka i kaszel nadal trwają. Czym tu się pokrzepić? Musiałam wymyślić coś na ciepło, coś co Córcia zje na obiad, co łatwo przełknie jej chore gardło. Pomyślałam o zupie a potem zajrzałam do "Warzywa" i wiedziałam, że w ruch pójdą jabłka, ziemniaki i fenkuł. Zapachniało magią i uwarzyłam wspaniałą, prostą zupę pachnącą pieczonym czosnkiem. Ziemniaczana z fenkułem i jabłkiem 2... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)