Był plan, wydawało się niezbyt trudny do wykonania. Ugotowałam bulion, kupiłam chorizo, i niewielka dyńkę, zabrałam się do roboty... ups a gdzie jest pęczak??? Otóż wyszedł, na spacer czy do sklepu, nie wiadomo, nie ma go w szafce choć pewna byłam, że jest! Zużyłam albo wywaliłam bo jakiś czas temu miałam mole spożywcze. Odbyłam wieczorny rajd po okolicznych sklepach. Nic. Małżon musiał zadowolić się kanapkami na kolację. Następnego dnia ani Biedrona, ani inne okoliczne sklepy nie sprostały mym wymaganiom,... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)