Obudziłam się dzisiaj gdy jeszcze było ciemno. Okno przykrywał śnieg. "Idą święta"- pomyślałam :) Niestety śniegowe chmury przegnał wiatr, który bezlitośnie wieje we wszystkie otwory mego mieszkania i jest zimno... brrr... pada deszcz... mało optymistycznie... a poranek był nawet słoneczny! Przede mną wyprawa po Córcię do szkoły a potem gorąca czekolada na rozgrzewkę (taki jest plan) i dokańczanie bajecznie świątecznej kapusty na obiad. Do skonstruowania tego dania zmotywowała mnie grudniowa KUCHNIA i kapust... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)