Syncio zachorował. Wymioty i temperatura dawały mu się we znaki dwa dni. W czasie gdy spał mogłam spędzić trochę czasu w kuchni. Do działań zainspirowały mnie najnowsze posty Pauliny Wnuk no i oglądane wieczorem kolejne części Harrego Pottera. Oryginał tego magicznego śniadania znajdziecie na blogu From movie to kitchen . U mnie nie obyło się bez zmian. Zmniejszyłam ilość spulchniaczy i cukru, dodałam też mąkę pełnoziarnistą i zrezygnowałam z posypki, słodkiej oczywiście. Okazało się, że ... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)