Mąż jeszcze w niedzielę (objadając się wszystkim po kolei) prosił mnie o wsparcie duchowe w drobnej diecie od poniedziałku. No to miał dietę - drakońską niemalże... O kleiku ryżowym na obiad Mąż słyszeć już nie chciał Dziś już krupniczek na mięsie zjadł to inna z nim rozmowa. Morał z tego taki, że we wszystkim umiar trzeba mieć, szczególnie w spożywaniu wszelkich
Kuchnia po mojemukońcu przecież mamy pełnię sezonu pomidorowego. Trzeba więc wykorzystać te owoce póki są świeże, mięsiste i pełne słonecznego aromatu. I tak w zupełnie nieplanowany sposób, powstał nowy maksiowy obiad - łosoś pieczony w świeżych pomidorach. Składniki (na 1 porcję): 1 kawałek fileta z łososia norweskiego (100-200 gram) 1 średni pomidor lub dwa mniejsze 1 łyżka posiekanej natki pietruszki sól, pieprz
Kuchnia po mojemucenach. Żal nie wykorzystać tego bogactwa, bo niestety niedługo się skończy to szczęście. Znów zostaną tylko szklarniowe lub zagraniczne, sztucznie dojrzewane, bezsmakowe "produkty warzywopodobne" sprzedawane za bezcen. Dlatego na obiad postanowiłam przygotować faszerowaną paprykę. Zawsze używałam do tego celu mięso mielone. Dla odmiany tym razem zdecydowałam się na inne wykonanie: Składniki (dla dwóch osób i Syna z apetytem): 2 czerwone
Kuchnia po mojemubonusach później. Bez zbędnych ceregieli przedstawiam przepis na gulasz z szynki wieprzowej, który zawsze robi furorę u mojego Męża, a obecnie także u mięsożernego Syncia. Składniki (na dwa obiady dla modelu 2+1): 1/2 kg szynki wieprzowej bez kości 1/2 papryki czerwonej 2-3 grzyby suszone 1/2 średniej cebuli 1/2 ząbka czosnku 1/2 łyżeczki sosu sojowo - grzybowego 1 łyżeczka koncentratu
Kuchnia po mojemutyle mocno mi się przejadła, że po raz pierwszy od tamtego czasu przyrządziłam ją dopiero kilka dni temu. I tylko dlatego się na to zdecydowałam, że dzień wcześniej na obiad było smażone mięso, więc uznałam, że trzeba coś zdrowszego upichcić. Żeby nie wracać do traumatycznych wspomnień "diety eliminacyjnej", która w moim przypadku skończyła się na wyeliminowaniu prawie wszystkiego (oprócz gotowanego
Kuchnia po mojemupasuje na tę porę roku. Kasza oraz warzywa dają energię i witaminy na męczące zimowe dni. A jeśli jeszcze zupę przygotujemy na bulionie wołowym to właściwie drugiego dania na obiad nie trzeba. Myślę, że to doskonały pomysł na gotowanie w poniedziałkowy ciężki dzień. Składniki (na garnek 5 l): 40-50 dag pręgi wołowej 7-10 łyżek stołowych kaszy jęczmiennej
Kuchnia po mojemubyła opieka i towarzyszenie leciwej już niestety Babci Heni. Jedną z trudniejszych kwestii stanowiło przygotowywanie posiłków, a raczej samo ich wymyślanie. Na pytanie " Co byś Babciu zjadła jutro na obiad?" - zawsze padała odpowiedź: Zjem wszystko co ugotujesz, nie będę grymasić" ;) No i bądź tu mądra po takiej odpowiedzi i odgadnij co ta Kobitka zjadłaby ze smakiem. I mój
Kuchnia po mojemudobrze rozgrzanym oleju. Wykładamy na ręcznik papierowy by odsączyć tłuszcz. Są doskonałe zarówno na ciepło jak i na zimno; jako przekąska na imprezę, dodatek do sałatek czy mięsna część obiadu. Na zdjęciach jako składnik prostej sałatki na lekką i smaczną kolację. Panierka przypomina bardziej tą z Mc... niż z KFC, a przynajmniej mamy pewność, że jest świeża i nikomu
Kuchnia po mojemufajnych przepisów. Dziś opiszę jeden z nich, do którego przyznam szczerze byłam początkowo sceptycznie nastawiona. Pierwszy raz przyrządziłyśmy to danie razem. Efekt mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Pyszny obiad. Prosty do przygotowania, ale robi wrażenie. Spokojnie możecie zaserwować to danie na rodzinne spotkanie przy stole. Zasmakuje na pewno. Składniki (na 5-6 osób z apetytem): 1,5 kg ładnego
Kuchnia po mojemuzaprawiłam kupnym koncentratem by smak był bardziej wyrazisty i dodałam garść siekanego kopru do smaku. Mama gar kapusty ryżowej zaprawiła domowej produkcji przecierem bo lubi bardziej delikatne smaki. Tydzień obiadów z głowy i to dla dwóch rodzin ;) Oczywiście produkcja gołąbków na dwa garnki to moje "widzi-mi-sie". Po prostu ja wolę mięso wyrabiane z bułką, a nie z ryżem
Kuchnia po mojemudzień powrotu mojej Mamy. Tamtego dnia obok panicznych porządków i prób doprowadzenia domu do stanu wyjściowego, pojawiła się inna, równie nerwowa myśl - czym Mamę przywitać. O której wróci? Na obiad, a może bardziej kolację? Jedno było pewne. Po sześciu tygodniach kuchni szpitalno - sanatoryjnej wszystko, cokolwiek zrobię będzie smakowało. Postawiłam na danie, które zawsze Mamie bardzo smakowało. Z resztą to właśnie
Kuchnia po mojemusamo wspomnienie mnie się tych knedelków zachciewa. Zrobiłam je na obiad w zeszły piątek i co z tego wyszło? Poezja smaku. Wiem, brzmi to nieskromnie, ale co ja poradzę, że takie dobre były. A wszystko dzięki zmiksowanej inspiracji Kuchni w wersji light . Przepis źródłowy lekko zmodyfikowałam na potrzeby, zasoby i przyzwyczajenia Kuchni po mojemu Sprawdźcie sami: pyszne, lekkie, proste
Kuchnia po mojemuZupa też ważna część obiadu. Choć często pomijana i lekceważona w domowych jadłospisach stanowi łatwy sposób wzbogacania diety o warzywa. Szczególnie jeśli w domu mamy małego smyka warto je przygotowywać. Jedną z najprostszych kompozycji jest jarzynówka. Przyrządzana w każdym domu na kilka sposobów. U mnie na co najmniej dwa. Tu przedstawię ten bardziej lubiany a zarazem zdrowszy wariant. Najlepiej smakuje
Kuchnia po mojemurazy bardziej niż ziemniaki z wody. Wystarczą dwa i brzucho pełne. To pewnie przez te wartości co to do wody nie uciekają. Jeśli nie macie pomysłu na jutrzejszy obiad - gorąco polecam. Mało zachodu, a smacznie, ładnie szybko i zdrowo
Kuchnia po mojemuprzez ok 15 minut - tak by mozzarella się stopiła, a pomidor lekko zmiękł. Tak przekąska doskonale smakuje bez dodatków. Świetnie pasuje na kolację. My z braku laku zjedliśmy na obiad wraz z ziemniaczkami w mundurkach podsmażonymi na koperku. Pyszota. Doczekać się nie mogę sierpniowych pomidorów - wygrzanych w słońcu, słodkich, aromatycznych. Wtedy znów czerwono - białe piramidki zawitają na mój stół
Kuchnia po mojemu