Nadchodzi wiosna także do mojej kuchni. Pierwszymi zwiastunami były grzanki z pastą jajeczną, dzisiaj zawitała kasza jaglana z owocami, tak wiem, mrożonymi, ale wiosną zapachniało i
Dzieje kuchennej WiewióryWiem, wiem, robię sobie z gęby cholewę! miał być przepis wczoraj ale nie dali mi, no nie dali! Przepis na te pyszne bezglutenowe placuszki znalazłam u
Dzieje kuchennej WiewióryO tym cieście po prostu zapomniałam! zjadłam prawie całe sama, nie przypadło niestety do gustu pozostałym domownikom ani urodzinowym gościom Córci. Dziś znalazłam fotkę więc i
Dzieje kuchennej WiewiórySobota zapowiadała się całkiem inaczej, miała być podróż w sielskie anielskie miejsce, ale moje zdrowie pokrzyżowało trochę plany. Było równie intensywnie i miło ale jednak całkiem
Dzieje kuchennej WiewióryPo piątkowym maratonie z Synciem, umordowaniu w upalnych autobusach i w szpitalu na badaniach, nie miałam na nic siły. Na szczęście troszkę zregenerowałam się u Psiapsiółki
Dzieje kuchennej WiewióryPilaki to potrawa rodem z Turcji, niestety będąc tam prawie miesiąc nie miałam okazji skosztować jej w oryginale, szkoda... dzisiejszy przepis pochodzi z Filozofii smaku. W
Dzieje kuchennej WiewióryZnowu świeci słońce, wróciło łaskawie. Zwariuję wyciągając i chowając ubrania raz zimowe, raz wiosenne... i jeszcze wszystko mi diabeł ogonem zakrywa, a raczej Syncio gdzieś chowa
Dzieje kuchennej WiewióryWczoraj w chwili słabości postanowiłam upiec ciasteczka. To moja trochę mniej alergizująca wersja kruchych ciasteczek kakaowych. Przyznam, że smakowały wspaniale! i choć wiosna już przyszła nie
Dzieje kuchennej WiewióryPrzyznam szczerze, że ostatnio poszło mi w uda, przyczyny mogą być dwie, mam apetyt lub tak działają leki, które biorę... muszę się z tym pogodzić i
Dzieje kuchennej WiewióryMam opóźnienia, planuję ale nie nadążam. Moje blogowe cykle trochę chwieją się w posadach, trudno... Wczoraj zaczęłam, dziś skończyłam przygotowywanie obiadu będącego smakiem mojego dzieciństwa. Uwielbiałam
Dzieje kuchennej WiewióryDawno, dawno temu kupiłam pewną książkę (jakże wydawała mi się wówczas egzotyczna!) a była to "Kuchnia wegetariańska świata" wydana przez MUZĘ. Wówczas mało, który przepis byłam
Dzieje kuchennej WiewióryCo poniektórzy wiedzą, że namiętnie biorę udział w rozmaitych konkursach, tzw. candy, te na fb ale i takie gdzie trzeba trochę się postarać, coś stworzyć, napisać
Dzieje kuchennej WiewióryTo kolejna bezmięsna propozycja. Po bardzo mięsnych początkach tygodnia zazwyczaj koła czwartku już się buntuję. Wczoraj postanowiłam wykorzystać cudnego kalafiora, jakiego nabył Małżon i połączyć go
Dzieje kuchennej WiewióryTo moje trzecie podejście do tych bułeczek (tu i tu). Są niesamowite!!! za każdym razem kiedy je piekę jestem bardziej odważna. Do tej pory nie odważyłam
Dzieje kuchennej WiewiórySobota była dniem wyjadaczy. Jedliśmy mnóstwo smacznych rzeczy ot tak bez okazji a niedziela była nie lepsza :) Hitem sobotniego popołudnia były pszenne tortille. Placki jak placki
Dzieje kuchennej Wiewióry