Przyznam się Wam do oszustwa. Dzisiejsza propozycja wcale nie została przez nas zjedzona dzisiaj... to danie powstało w czwartek. Zważywszy na szpital w domu (TAK! moje pociechy chore i z temperaturą, i bólem gardeł, i katarem!) pomyślałam, że wpasuję się idealnie w cykl niedzielny i skupię się na chorowitkach.Powiem szczerze, że mimo złego samopoczucie Córcia i Syncio zjedli po całej misce czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)