Na zakończenie sałatkowego tygodnia wracamy jeszcze raz do fasolki. Jakoś, szczególnie tego lata, nie mogę się nią najeść. Wciąż nie mam dosyć ;) Pretekstem dla tego przepisu stało się wielkie kwitnienie na tarasie. Nasturcje posiane kiedyś wspólnie przez nasze blogowe dzieciaki wychodzą wprost z donic i w taki nieco szary poranek jak dzisiaj starają się zastąpić słońce. Proszą: zrób coś z nami! OK, zapraszam do sałatki :) Nasturcje są oczywiście jadalne i w sałatce nie pełnią tylko roli ozdoby. Ich ostry sm... czytaj dalej...