Kochani, dziś jest bardzo chłodno i bardzo wietrznie, coś mnie jednym słowem rozbiera! Postanowiłam udać się w podróż zupełnie niedaleko, do jednej z podkarpackich malutkich miejscowości oddychających świeżym powietrzem z lasu...do miejscowości pachnących przestrzenią, do ciszy, w której słychać jak spada jesienny liść... Byłam z wizytą u Honci, które mnie obdarowała KACZUCHĄ, postanowiłam się wzmocnić, jak robiono to dawniej. Kaczusia biegała sobie w całkowitej wolności, nie była zamykana, ży... czytaj dalej...