Tydzień dobiega końca. Był bardzo absorbujący (jak zawsze – dodaję w myślach). Lubię być aktywna. Wprawdzie, kiedy wieczorem docieram do domu i muszę odpocząć kilkanaście minut, aby dojść do siebie, marzy mi się kilka wolnych dni, które spędzę z książką, w ciszy i spokoju. Ale już następnego dnia wpadam w wir obowiązków. Porywa mnie nurt wydarzeń i znów jestem w biegu. Chyba już takie jest moje przeznaczenie. Nie użalam się nad sobą z tego powodu. Tak po prostu jest. Kiedy chce się zrealizować cele, trzeba się... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.