Przejęłam po mamie lepienie pierogów. Zawsze robiła to ona, ale teraz, kiedy odeszła, robię to ja. I będę to robiła. Ćwiczyłam dość długo, szczególnie od chwili, gdy kilka lat temu dowiedziałam się, że będę babcią. Mam już niezłą wprawę w ich lepieniu. Staram się, by były jak najlepsze. Wypełniam je różnymi farszami, przygotowuję na okazje i bez nich. Uwielbiam patrzeć, jak moi najbliżsi zajadają się nimi. Najwięcej pierogów przygotowuję na święta. W tym roku wyjątkowo ciężko będzie mi się je lepił... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.