Zrazy wołowe są dobre zawsze. Do tej pory robiłam je tradycyjnie, zawijałam i piekłam na kuchence lub w piecyku. Od dawna chciałam robić je w wolnowarze i nareszcie się udało. Pracy jest przy nich tyle samo co przy tradycyjnych - trzeba przygotować mięso, zawinąć , obsmażyć - ale ta przyjemność niepilnowania, fakt że rano wszystko jest gotowe , to własnie w wolnwarowych daniach lubię najbardziej. Mięso było bardzo miękkie a nadzienie z suszonych pomidorów bardz... czytaj dalej...