Miała być wołowina pieczona, ale kobieta zmienną jest i mając przed sobą kawałek poprzerastanego rozbratla wymyśliła sobie coś innego. Dodała nieco alkoholu i owoców a sos zagęściła chlebem. Całość doprawiła aromatycznymi ziołami i podała rodzinie pyszny obiad. Do cudownego gulaszu podała złote, pieczone ziemniaczki, które rodzina po prostu uwielbia. Jeśli macie więcej czasu przygotujcie wspaniałą Wołowinę po burgundzku czyli Boeuf bourguignon. Do duszenia nadają się też inne części wołowej tuszy - Łata w so... czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.