Suflet lekki jak piorko, niczym puch. Jest jak delikatny powiew wiatru. I choc jesienny wiatr do delikatnych nie nalezy, ja dzis gotuje na przekor pogodzie. Zamknelam szczelnie okna wiec niestraszne mi ani wiatry, ani dzisiejszy chlod. Dzis w moim domu jest przyjemnie i cieplo, a moje danie lekkie jak chmurka. Gdy robilam swoj pierwszy suflet w zyciu byla to totalna katastrofa. W piekarniku prezentowal sie wspaniale. Gdy go wyciagalam bylam pewna, ze wzbudzi podziw M, ale w chwile pozniej nagle moj cudowny... czytaj dalej...
Niskokaloryczna dieta hiszpańska nie jest dla osób o słabej woli, lecz zawarte są w niej wszystkie smaki.
Czytaj dalej...Od palenia tytoniu można się uzależnić tak samo jak od wielu innych rzeczy, gdyż przynosi to nam w pewnym sensie ulgę. Lecz oprócz tego jest wiele negatywnych efektów tego uzależnienia.
Czytaj dalej...Jest to dieta warzywno-owocowa. Według dr Dąbrowskie głodówka organizmu pomaga w leczeniu różnych schorzeń.
Czytaj dalej...Dieta odmładzająca dr Gayelorda Hausera to dieta przede wszystkim oparta na sokach ze świeżych warzyw oraz owoców.
Czytaj dalej...Ale cudownie Ci wyrosl. Ja troche boje sie robic suflety, ale na taki mam ogromna ochote :)
Nigdy jeszcze nie jadłam sufletu. Ciekawa jestem jak smakuje. Po pustych miseczkach widzę, ze pysznie !:)
Slicznie wyglada. I jaki pieknie wyrosniety :)Ja robilam suflet tylko raz w zyciu (z rabarbaru). Niestety dosyc szybko opadl po wyjeciu z piekarnika. Twoja rada dotyczaca ubijania piany jest bezcenna. Tylko jak poznac, ze to juz jest ta wlasciwa konsystencja? :)
Kasiu strach ma wielkie oczy. Sprobuj zrobic najwyzej opadnie, przeciez uczymy sie na bledach. Moj pierwszy suflet to byla kleska jakich malo, wszystko sie zapadlo.Majanko tez suflet byl pyszny. Z ziemniakow robilam pierwszy raz i bardzo nam smakowal. Byl taki delikatny i puszysty.Majka ja to juz robie na wyczucie. Pierwszy raz za mocno ubilam piane, byla chyba za sztywna. Potem widzialam jak to robia mistrzowie kuchni i ta ich piana byla dosc mocno ubita, ale wlasnie nie za sztywna.Moze nastepnym razem Twoj suflet nie opadnie. Powodzenia!pozdrawiam z zimnej Francji
To powinno się nazywać pokuszenie ziemniaczane.:)U mnie chroniczny brak ziemniaków...nie jem :)
A ja się sufletów obawiam. :D To znaczy tej klapy niespodziewanej po wyjęciu z piekarnika się boję. Dlatego, póki co, trzymam się od nich z daleka. Ale nie powiem, korci mnie, żeby kiedyś wypróbować... Karolko, ja jestem pełna podziwu dla Twoich sufletowych umiejętności... Taka czapa wyrośnięta... no no... piękny! :)
ja jeszcze nie pieklam nigdy sufletu,ale zapamietam te wskazowke,zeby sie udal,a przy okazji nie omieszkam sie pochwalic :)suflet pysznie wyglada i nie dziwie sie,ze zniknal szybciutko z kokilek :)Pozdrawiam :)
ten lekki jak chmurka suflet byłby idealny na dzisiejszy wietrzny obiad..:-)
Dziekuje Kochane za wszystkie mile komentarze :)Kamarka nastepnym razem serdecznie zapraszam :)Szarlotek ja ziemniaki bardzo lubie, ale tez kupuje i jem dosc rzadko.Malgosiu dziekuje bardzo za uznanie. Wiem jak to jest z ta sufletowa klapa. Widzisz gdy robilam pierwszy raz wcale sie tego nie spodziewalam a tu nagle pac i sufletu nie ma. Bylo za to wklesle cos ;)Gosiu mam nadzieje, ze te moje rady sie na cos zdadza. Asiejko tylko zeby go ten wiatr nie wywial ;)
Twój przepis został wybrany do 20tej edycji Foodelkowych przepisów tygodnia, zapraszam do nas po baner :)
Nadal się trochę boję sufletów... Czy wyjdzie, co z tego bedzie.. Ale u Ciebie wyglądają na pewniaka!
Aniu Ty sie tak boisz sufletow jak ja zakwasu na chleb ;) Sprobuj, moze akurat sie uda.pozdrawiam
Karolko, milo mi Cie u mnie goscic bylo :-) Powalily mnie u Ciebie te puste kokilki, dawnije jeszcze zdarzalo mi sie zrobic zdjecie w trakcie, rzadziej po, a to naprawde slicznie u Ciebie wyglada, zreszta suflet tez i znow przypomina mi sie, ze obiecalam go Lukaszwoi pare lat temu, ale o tym ciiii...Pozdrawiam!
Buruuberii ja sie cesze, ze znalazlam Twoj blog. Malo mam czasu na odkrywanie nieznanych mi blogow, dlatego tym bardziej sie ciesze, ze do Ciebie trafilam.Co do kokiliek to pierwszy raz zrobilam zdjecie pustych naczyn jak juz wszystko zostalo ladnie zjedzone :)Mam nadzieje, ze bedziesz zagladac do mnie czesciej. Zapraszam :)