Tego posta próbowałam napisać już od wczoraj. Z czwartku na piątek jednak całą noc szalała burza. Z małymi tylko przerwami huk piorunów podrywał mnie co chwilę, a oślepiające błyskawice rozświetlały całą sypialnię. Ptysia burzy boi się panicznie, co oznacza, że całą noc domagała się uwagi. Schowana pod kołdrą, wystawał tylko mokry nosek, ciężko oddychała.Zabawne jest to, że na co dzień jej zdecydowanym faworytem jest C. - to u niego siedzi na kolanach, do niego chce się przytulać. Jednak gdy przychodzi burza lub Syl... czytaj dalej...