Tłusty Czwartek zbliża się wielkimi krokami. Nie wyobrażam sobie tego dnia bez przynajmniej jednego pączka - wiadomo, tradycji musi stać się za dość. W tym roku mam zamiar tradycją podtuczyć również C. - no przecież jego nie zjedzenie pączka nie może wpłynąć na moje szczęście! Nie jestem pewna, czy zepnę się w sobie na tyle, żeby samej je smażyć - nie znoszę tego gara z gorącym olejem... Zawsze mam czarne wizje, jak wszystko się z niego wylewa. Najczęściej na mnie. Albo asystującą mi wiernie Ptysię. Brrr... ... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...